Weronika & Maciej | Ceglarnia Jarosławki
Pamiętam, jak Maciej zadzwonił do mnie po raz pierwszy. To było parę dni po ich zaręczynach. Powiedział, że planują zorganizować plenerowy ślub i wesele w Ceglarni. I to w 1,5 miesiąca. Pomyślałem, że gość chyba jest typem lekkiego ryzykanta. Czy to w ogóle się uda? Uwaga, mały spoiler: udało się. I to JAK! Wszystko zapięte na ostatni guzik… (mankietu). Nie wierzycie? Sprawdźcie sami!
Ślub plenerowy i wesele w stodole – „a gdzie jest świadek…?
…zdjęcia robi”. Na szczęście zdążył zapiąć mankiety. Pan młody, aka Prezes,
(bez obaw, nie ten wszystkim dobrze znany też. Zresztą jemu pomagała niezła ekipa. Szklaneczka wybornego trunku na dobry początek? Dlaczego nie! Panna młoda musiała jeszcze chwilę poczekać…. Ale nie na długo.
Wesele w Ceglarni Jarosławki – a wtedy wchodzi ona…
… cała na biało. A może beżowo lub kremowo? Sam już nie pamiętam. Myślę, że Maciej zapamiętał. Bo wpatrzony był w Weronikę jak w obrazek. I w końcu nadeszła TA chwila. Był ślub w plenerze, była sielska zabawa w stodole, były romantyczne kadry o zachodzie słońca. Ale przede wszystkim było dużo miłości w ich oczach. I w oczach ich bliskich. Było ciekawie, było inaczej. Było tak,jak oni chcieli. Bez zadęcia, bez sztywnych scenariuszy, bez sztampy. TUTAJ zresztą nie da się inaczej. Wesele w Ceglarni – miejscu, które karmi kojącym klimatem. A ja już wiem, że chcę tam wracać. Tymczasem Was zostawiam z tym krótkim klipem ze ślubu Weroniki i Macieja. Spoiler nr 2: warto obejrzeć.
Inne historie
O mnie
Jestem Radzio i niesamowicie cieszę się, że moja praca daje mi tyle radochy. Autentyczność to moje drugie imię, a filmowanie sprawia, że widzę świat na dwa sposoby: ten zza obiektywu i ten z lotu ptaka. Wszystko co robię, robię z pasją i zaangażowaniem. Nawet jeśli nie planujesz wesela, a lubisz podglądać szczęśliwych ludzi to dobrze trafiłeś. Ja jestem szczęśliwy kiedy tworzę dla ludzi ceniących nieoczywiste piękno. Mój świat latającego trzmiela to wszystko to, czego upiększać na siłę nie trzeba.